Description
Brzegi z miękkim sitowiem gęstą zielenią nasączonym, z nadbrzeżycą z goździkową główką w ponikle zapodzianą piękne są, i jeszcze lilia, która tak śliczna, że aż na łzy się zbiera… ale kiedy jestem w nadrzecznym czasie najbardziej kocham te miejsca, gdzie rośnie łączeń; nad Narwią go wiele. Wysoki jest i w jedni swej wielokwiecisty; białoróżowy aż po nieśmiałą czerwień; ma w sobie napomnienie i obietnicę. Najpiękniej, gdy rośnie na dwóch brzegach, a pomiędzy nimi niebieskość rzeczna bielą mlecznych chmur wzmocniona. Wtedy jest miło czekać nieruchomo na słońca zachód, na smugę karminową, którą wiatr delikatny wymiesza z bielą, błękitem, zielenią…i poda w perkale ciszy zmęczonej duszy niewidzialną falą tę filiżankę aromatu zmierzchu.