HOME | DD

Description
My inspiration: [link]

P.S. There is one more version of this piece. [link] This one is heartbreaking.

There will be one more picture in the series. I thought I would finish it on Friday, but real life got in the way - I spent Friday and the whole weekend on following the news, because problems with acting up nuclear power plants are serious business. (Eh, sorry people, I'm old enough to remember Chernobyl and drinking that awful Lugol's iodine they forced on us, so... >.> Excuse me.)

Although I reworked the idea of some old picture I had drawn when I was in primary school, this pictures is partially X/1999 inspired (dualism).

---------------------------

Moja ciemna strona znowu do głosu dochodzi. A razem z nią moja pokręcona składnia i szyk wyrazów w zdaniu -.-

Jak byłam w podstawówce, na któreś zajęcia z plastyki próbowałam narysować zakapturzoną postać z świecącą kulą w ręce. Malowałam gwaszami (chyba) i dzieło nie do końca mi wyszło, a papier oczywiście się pozwijał. Ten obrazek przypomniał mi się w zeszłą środę. Miałam atak kreatywności, więc zaczęłam szkicować, próbując jeszcze raz narysować tamtą zakapturzoną postać. W ostatecznym rozrachunku moja pierwotna idea przerodziła się w dwa rysunki. Dualizm oczywiście zainspirowany X-em CLAMPu. Stwierdziłam, że piórka, kółka zębate i symbole na miarę alchemika to przegięcie, więc cieszcie się symbolami technicznymi.

Miałam to skończyć w piątek, ale skończyło się na tym, że utknęłam z nosem w wiadomościach, bo mnie zaniepokoiły wiadomości o reaktorze w Fukushimie.
Przypomniała mi się afera z Czarnobylem (dostałam po łapkach za tykanie kwiatków, bo "mogą być skażone" >:[ i picie płynu Lugola. Ohyda Wiecie, że nam zabroniono pić zwykłe mleko? Kazali pić mleko w proszku. Jeszcze większa ohyda. Do tej pory go nie cierpię.

I dygresja (nie na) temat, bo się muszę wygadać. Skończyłam X-a czytać tydzień temu, a w piątek Matka Ziemia zafundowała mi efekty specjalne do mangi w realu. Wyobraźcie sobie szok, jaki przeżyłam. Drugi raz mi się coś takiego zdarza. Jak czytałam "Władcę Pierścieni" i doszłam do momentu, jak się przedzierają przez śnieżycę, u nas też się śnieg na dobre rozpadał. Za oknem było biało.
Nigdy więcej, proszę =_=

Textures:
Technical brushes:

Description
My inspiration: [link]

P.S. There is one more version of this piece. [link] This one is heartbreaking.

There will be one more picture in the series. I thought I would finish it on Friday, but real life got in the way - I spent Friday and the whole weekend on following the news, because problems with acting up nuclear power plants are serious business. (Eh, sorry people, I'm old enough to remember Chernobyl and drinking that awful Lugol's iodine they forced on us, so... >.> Excuse me.)

Although I reworked the idea of some old picture I had drawn when I was in primary school, this pictures is partially X/1999 inspired (dualism).

---------------------------

Moja ciemna strona znowu do głosu dochodzi. A razem z nią moja pokręcona składnia i szyk wyrazów w zdaniu -.-

Jak byłam w podstawówce, na któreś zajęcia z plastyki próbowałam narysować zakapturzoną postać z świecącą kulą w ręce. Malowałam gwaszami (chyba) i dzieło nie do końca mi wyszło, a papier oczywiście się pozwijał. Ten obrazek przypomniał mi się w zeszłą środę. Miałam atak kreatywności, więc zaczęłam szkicować, próbując jeszcze raz narysować tamtą zakapturzoną postać. W ostatecznym rozrachunku moja pierwotna idea przerodziła się w dwa rysunki. Dualizm oczywiście zainspirowany X-em CLAMPu. Stwierdziłam, że piórka, kółka zębate i symbole na miarę alchemika to przegięcie, więc cieszcie się symbolami technicznymi.

Miałam to skończyć w piątek, ale skończyło się na tym, że utknęłam z nosem w wiadomościach, bo mnie zaniepokoiły wiadomości o reaktorze w Fukushimie.
Przypomniała mi się afera z Czarnobylem (dostałam po łapkach za tykanie kwiatków, bo "mogą być skażone" >:[ i picie płynu Lugola. Ohyda Wiecie, że nam zabroniono pić zwykłe mleko? Kazali pić mleko w proszku. Jeszcze większa ohyda. Do tej pory go nie cierpię.

I dygresja (nie na) temat, bo się muszę wygadać. Skończyłam X-a czytać tydzień temu, a w piątek Matka Ziemia zafundowała mi efekty specjalne do mangi w realu. Wyobraźcie sobie szok, jaki przeżyłam. Drugi raz mi się coś takiego zdarza. Jak czytałam "Władcę Pierścieni" i doszłam do momentu, jak się przedzierają przez śnieżycę, u nas też się śnieg na dobre rozpadał. Za oknem było biało.
Nigdy więcej, proszę =_=

Textures:
Technical brushes: